Mieszkam w stuletniej kamienicy razem z kochającym mężem i dwójką wspaniałych dzieciaczków, pracuję zawodowo, "prowadzę" dom a więc dzień mam wypełniony po brzegi, mimo to szyję, szydełkuję, dziergam, haftuję...zapraszam w moje skromne progi.
Nie było mnie przeszło dwa lata, nooooo....nie brzmi to zbyt optymistycznie.....takie tam problemy techniczne, ale teraz już będzie wszystko ok:) tak myślę:) no dobra to ZACZYNAMY!!!!!